Dragon Age II

Informacja prasowa

dragon age 2, razer

Razer, czołowy producent high-endowych peryferiów do grania i codziennego użytku oraz Bioware, słynny producent gier, zaprezentowali nową linię produktów Dragon Age II. To sprzęt wyselekcjonowany specjalnie z myślą o fanach sequela Gry Roku 2009 i jednej z najbardziej oczekiwanych gier roku 2011 na Xboxa 360, PlayStation 3, PC i Maca (w sprzedaży od 8 marca w Ameryce Północnej i 11 marca w Europie).

Specjalnie zaprojektowane uzbrojenie Razera w wersji dla PC składa się z ergonomicznej, precyzyjnej myszy Razer DeathAdder, poprawiającej jej czas reakcji podkładki Razer Goliathus oraz precyzyjnej, mechanicznej klawiatury Razer BlackWiddow Ultimate. Dla grających na Xbox 360 Razer przygotował Razer Onza Tournament Edition z analogowymi gałkami o regulowanej sile oporu – idealną broń w drodze po władzę. Torba Dragon Age Messenger Bag zapewni bezpieczny i komfortowy transport tych wszystkich akcesoriów.

Każdy z produktów z linii Dragon Age II został zaprojektowany tak, by swą wyrafinowaną estetyką pasował do klimatu gry – na Razer DeathAdder umieszczono czerwonego smoka a w Razer DeathWiddow Ultimate zastosowano krwisto czerwone podświetlenie klawiszy. Na Razer Goliathus i Messenger Box widnieje Hawke walczący z Mrocznymi Pomiotami, natomiast na Razer Onza Tournament Edidion przygotowujący się do pojedynku.

Do wszystkich produktów Razer Dragon Age II dołączono również dodatek „The Ring Of Whispers” (więcej informacji znajdziecie pod tym adresem – dop. Tokar), by dodatkowo wzmocnić Twojego bohatera w nadchodzących bitwach.

Magicka

Nie mam zielonego pojęcia, co zażywają panowie z Arrowhead Studios, ale z pewnością jest to towar najwyższej klasy, który wzmaga kreatywność na równi z szaleństwem, a to wybuchowa mieszanka w branży gier komputerowych. Na ten przykład, developerzy zapowiedzieli pierwsze DLC do ich zdolnego dziecka – „Magicki”. Normalnie oznaczałoby to paczkę świeżych czarów, kilka ciekawych lokacji i parę nowych rodzajów tałatajstwa do eksterminacji – czysty standard, który każdy przyjąłby z ucałowaniem dłoni.

Jak jednak wspomniałem, firma znana jest ze swojej nieszablonowości i pierwsze rozszerzenie umieści naszych pociesznych magów w samym sercu... wojny wietnamskiej. Takiego ruchu, niczym hiszpańskiej inkwizycji, nie spodziewał się chyba żaden gracz.

Jakby to pięknie podsumował sam sierżant Hartman z „Pełnego magazynku”:

„Zabawa zacznie się za około miesiąc. Kapelan Charlie wygłosi kazanie o tym, jak wolny świat podbije komunizm z pomocą Boga i kilku marines! Bóg lubi marines, bo zabijamy wszystko, co staje na naszej drodze! On gra w swoje gry, a my gramy w nasze! W celu wyrażenia uznania dla takiej potęgi, czujemy się w obowiązku zapełniać niebo świeżymi duszami, ponieważ Bóg był tutaj, zanim przyszli marines! Możecie zatem oddać swe serce Jezusowi, ale wasz tyłek należy do korpusu! Zrozumieliście, dziewczynki?”

ArcaniA: Upadek Setarrif

JoWooD naprawdę nie chce umrzeć i z uporem maniaka trzyma w garści prawa do marki „Gothic”, doprowadzając pasjonatów tego uniwersum na skraj apopleksji. Choć tych, tak po prawdzie, zostało już naprawdę niewielu i trzymają się oni tej sagi, raczej z sentymentu za starymi czasami niż z faktycznej ekscytacji tym, co się wokół niej dzieje. Reszta już dawno temu rzuciła się w ramiona nowej i niebrzydkiej kochanki, jaką jest „Risen”. Pomimo tego, iż nigdy nie zrozumiałem fenomenu „Gothica”, to serce zawsze pęka, gdy niegdyś wielki i dumny bohater, kończy w niesławie.

Arcania: Upadek SetarrifArcania: Upadek SetarrifArcania: Upadek Setarrif

Niestety, „Upadek Setarrif” raczej nie będzie punktem zwrotnym w tej historii – jeżeli już, to ostatecznym gwoździem do trumny gotyckiego uniwersum. DLC wygląda jakby było robione całkowicie na siłę, w celu podreperowania budżetu austriackiej firmy. Wiadomo – bankrut dramatycznie potrzebuje pieniędzy, a ciemny fan w końcu kupi wszystko (choć w tym przypadku, na tej taktyce, można się przejechać niczym Zabłocki na mydle). Zresztą zobaczcie sami, nawet dobrego zwiastuna nie chciało się im przygotować.

Dragon Age II

„Książę na wygnaniu” to chyba jedyne DLC do „Dragon Age II”, na którego widok nie czuję totalnego niesmaku w ustach. Jasne, historia Sebastiana wygląda na sztampową do bólu, a od herosa bije patosem na kilometry, ale… Cóż, nie da się ukryć, że to w końcu jeden pełnoprawny towarzysz więcej i na dodatek łucznik, do których zawsze czułem dziwną miętę – to zawsze nęci. Jeżeli również się wahacie, a nie zdecydowaliście się na zakup wydania Signature Edition, to najnowszy zwiastun rozszerzenia, być może pomoże Wam podjąć decyzję, czy warto wymienić króla Bolesława Chrobrego na księcia żądnego wendetty.

Niestety, nie czuję się do końca przekonany, czy ten biznes wart jest swojej ceny. Nie ukrywam jednak, że ten materiał dał mi zdecydowanie więcej do myślenia niż poprzedni. Warto dopomóc Sebastianowi w krwawej zemście, a może lepiej dać mu zgnić w ramionach Demona Pożądania? Jak zwykle, oceńcie sami.

Hunted: Kuźnia Demona
hunted

Krwi i flaków nigdy nie za wiele, dlatego też przywożę świeżą dostawę rozkładających się zwłok oraz wiader posoki, prosto z dungeon crawlera inXile Entertainment – „Hunted: Demon's Forge”. Po kilkunastu dniach ciszy, w końcu otrzymaliśmy soczysty kawał informacyjnego mięsa od Bethesda Softworks, którym to wypadałoby się z Wami podzielić, co zamierzam skwapliwie uczynić w tej chwili.

Pierwszym smakołykiem jest ujawnione przez Matta Finleya, założyciela studia inXile, narzędzie zwane The Crucible. Ustrojstwo to z pewnością zadowoli wszystkich nienasyconych pasjonatów z nutką wyobraźni, dla których 20 godzin mordowania tałatajstwa (tyle czasu ma zająć przejście głównej kampanii), to zdecydowanie za mało, aby pofolgować wszystkim najgłębszym pragnieniom. Otóż, jest to przyjazny użytkownikowi edytor map, pozwalający na wykreowanie autorskich, wymarzonych lokacji – wypełnionych potworami, pułapkami i tego typu zabójczymi obiektami. Prócz napawania się własnym dziełem w pojedynkę, będziemy mogli dzielić się swoimi mapami z przyjaciółmi i razem z nimi zmagać się z zagrożeniami, które stworzyła nasza chora wyobraźnia. Brzmi ciekawie, nieprawdaż?

Dragon Age II
dragon age 2

Coś za coś, moi drodzy. Nie jestem jednak przekonany, czy ta zmiana wyjdzie „Dragon Age II” na dobre, ale co ja tam mogę wiedzieć. BioWare wpisuje się w ogólny trend spadku czytelnictwa, kastrując te nieciekawe znaczki zwane wyrazami i dodając bardzo modne wstawki filmowe. Umówmy się, komu chciałoby się zanurzać w jakichś frapujących monologach czy poszukiwać ponadczasowych cytatów. W końcu to odciągałoby tylko od dobrej bitki i piersi Isabeli, a tego chyba byśmy nie chcieli, nie?

No dobra, jeżeli jest tu jeszcze jakiś dowcipniś, który uważa, że seria „Dragon Age” nie została wykastrowana, a z dumnego kiedyś „duchowego spadkobiercy Baldur’s Gate”, pozostał tylko żałosny eunuch, to zapraszam do przejrzenia ciekawych statystyk, z którymi ciężko się spierać.

Książki fantastyczne

„Podłe światy” – recenzja

Dodał: , · Komentarzy: 0
podłe światy, chris bunch

Nie ustajemy w naszej mozolnej pracy nad działem książek fantastycznych, który z dnia na dzień, przyjemnie pęcznieje od kolejnych recenzji smakowitych pozycji. Tym razem, dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis, w nasze ręce wpadła powieść Chrisa Buncha – „Podłe światy”. Czy kolejna część serii „Star Risk”, trzyma dobry poziom poprzedniczki? Czy warto znaleźć na nią miejsce, w naszym mocno nadszarpniętym budżecie? Zapraszam do zapoznania się z recenzją, która pojawiła się dziś na łamach GameExe.

„Bunchowi udało się zawrzeć w blisko 300-stronicowej powieści najważniejsze atuty „Star Risk Sp. z.o.o.” i dorzucić do niej kilka nowych. Jasne, całość nadal jest schematyczna, opisy są szczątkowe, brak tu jakichś głębszych myśli, które skłaniają później do długich refleksji, ale… nie o to przecież chodziło. Tutaj na najwyższym piedestale została położona dobra zabawa i relaks, które pozwalają zapomnieć przez chwilę o troskach dnia codziennego. Patrząc z tej perspektywy, powyższa pozycja jest bardzo kuszącą opcją.”

Wczytywanie...